To jedno z tych przeżyć, które z uśmiechem na ustach wspominać będę przez bardzo długi czas. Mobilizacja, poświęcenie, wspólne muzykowanie oraz mnóstwo pozytywnej energii – tak wyglądała praca nad nagrywaniem kolejnej płyty Maciejówki, w którym mogłam wziąć udział. Mimo że w Maciejówce pojawiłam się dopiero drugi raz, przychodząc tam za każdym razem czułam się jak w domu. Osoby, które tam spotkałam tworzyły niesamowitą atmosferę, a bijąca od każdego otwartość oraz radość bycia tu i teraz bardzo mnie urzekła. Ciepła herbata, kawa i przepyszne kanapki, które po ciężkiej pracy smakowały najlepiej, jedność i wspólnota, której doświadczałam w tym miejscu – to wszystko sprawiło, że z wielką chęcią i zapałem pojawiałam się podczas kolejnych dni nagrań. Większość pieśni w aranżacji księdza Bartłomieja Kota słyszałam po raz pierwszy. Odkryłam w nich naturalność i powściągliwość, która jednak wybrzmiewa bardzo wyjątkowo. Wszystkie wykonania nie byłyby na tak wysokim poziomie, gdyby nie nasza dyrygentka Kinga, która stała się naszym spoiwem. Świetnie przygotowała chór i nie zapomniała także o wskazówkach dla orkiestry. Dzięki niej my-instrumentaliści przestaliśmy tylko odgrywać swoje partie, a zaczęliśmy śpiewać razem z chórem. Nasze instrumenty stały się głosami, które wspólnie prowadziliśmy, dając ponieść się emocjom ukrytym między wersami tekstów. I to były nasze własne emocje. Tego dość często brakuje w muzyce, ale na pewno nie w naszych wykonaniach. Czysta magia. Nie mogłabym sobie wymarzyć lepszej atmosfery i organizacji pracy podczas nagrań. Choć pierwszego dnia nie udało nam się do końca zrealizować planu, Bóg Ojciec cały czas czuwał nad nami. Powroty do domu po popołudniu spędzonym w Maciejówce były wypełnione dumą, wdzięcznością oraz wielką satysfakcją z tego, że mogłam być częścią tego projektu i doświadczać tylu pozytywnych emocji. Cieszę się, że mamy także pamiątkę z tego pięknego czasu w formie zdjęć. Wszystko, co na chwałę Pana, jest piękne i warte pracy. Dziękuję, że mogłam wykorzystać swój muzyczny talent w tak wyjątkowym projekcie. Dziękuję za nowe doświadczenia i wiedzę, którą zdobyłam podczas nagrywania płyty Maciejówki. I za kanapki, bo naprawdę były przepyszne.
~Weronika